41,6 proc. akcji AUA znajdowało się dotąd w rękach państwa, a reszta w rękach wielkich i małych akcjonariuszy.
Lufthansa zapłaciła niezależnym akcjonariuszom za każdą akcję austriackich linii 4,49 euro, to jest 166 milionów euro. Udziały państwa austriackiego, reprezentowanego przez holding przemysłowy OEIAG, kupiła za symboliczną kwotę 366.000 euro.
Aby sprzedaż austriackich linii lotniczych stała się możliwa, państwo austriackie udzieliło im pomocy w wysokości 500 milionów euro, którą zaaprobowały władze Unii Europejskiej.
Bruksela wyraziła ostatnio zgodę na pomoc państwa austriackiego dla AUA i na jej fuzję z Lufthansą. Jedynym warunkiem, jaki postawiła, było udzielenie przez Lufthansę konkurencyjnym liniom praw do lądowania i startu na kilku niemieckich lotniskach.
Szef Lufthansy Wolfgang Mayrhuber i szef OEIAG Peter Michaelis spotkali się w czwartek na małej uroczystości symbolicznego przekazania akcji AUA Lufthansie, która odbyła się w wiedeńskim dworcu lotniczym.
AUA, zgodnie z warunkami transakcji, zredukuje o 15 proc. do stycznia 2010 roku w porównaniu ze styczniem 2008 roku swój potencjał przewozowy. Do końca 2015 roku będzie w sposób bardzo ograniczony tworzyła nowe połączenia lotnicze, co ma ułatwić zredukowanie strat, jakie przynosiły dotąd Austrian Airlines.
Austrian Airlines powstały w 1957 roku i były liniami całkowicie państwowymi do 1998 r., kiedy to 25 proc. ich kapitału umieszczono na giełdzie. W następnym roku sprywatyzowano 37,9 proc. AUA. 3,5 proc. miały japońskie linie ANA, 8 proc. nieistniejące już linie Swissair.
Do 1999 roku państwowy holding OEIAG miał około 50 proc. akcji Austrian Airlines.
Czytaj calość na: Onet.pl